Pozdrowienia z Bali!
I udało się! Pierwsza egzotyczna
podróż z córeczką za nami :).
Opłacało się poświęcić długie
godziny na gruntowne przygotowania, na planowanie podróży i dopracowywanie jej
w najdrobniejszych szczegółach. Opłacało się nawet odbyć kilkugodzinne loty i
cierpliwie znosić wszystkie trudy podróży – a wszystko po to, żeby wspólnie
przeżyć niezwykłą przygodę i spędzić niezapomniany czas z NIĄ, naszą córeczką :).
Nie wyjeżdżamy z biurami podróży,
całą wyprawę organizujemy sami, na własną rękę. Za cel naszej pierwszej podróży
w trójkę obraliśmy sobie indonezyjską wyspę Bali
– z powodu pięknych plaż, ciepłego klimatu, ciekawej kultury i wielu
wspaniałych miejsc.
Nie lubimy zbyt długo siedzieć w
jednym miejscu, dlatego pobyt na Bali spędziliśmy po części na plaży, a po
części na zwiedzaniu i poznawaniu kultury i magii, jaka tu niewątpliwie panuje. Zupełnie nie wyobrażam sobie
naszej podróży bez womarowego nosidełka. To zdecydowanie obowiązkowy punkt na
takiej wyprawie :).
Jakkolwiek na lotnisku można posłużyć się wózkiem, tak na samym Bali, wózek nie
był nam kompletnie potrzebny. Nosidełko dawało nam nieograniczone możliwości
zabierania córeczki praktycznie wszędzie, podróżowanie z wózkiem byłoby
niemożliwe. Nawet mieszkając tuż przy plaży
często się przemieszczaliśmy, zapoznając się z okolicą.
A gdy już znaleźliśmy się na
olbrzymiej „plażowej piaskownicy”, szaleństwom nie było końca :). Córeczka ma 17
miesięcy i zupełnie nie ma zamiaru siedzieć w jednym miejscu, kiedy wokół tyle
atrakcji! O dziwo siedzenie w nosidełku jej w ogóle nie przeszkadza. Ale nosimy
ją od dawna, najpierw w chuście, teraz w nosidle, więc na pewno to lubi.
Muszę przyznać, że nosidełko Eco jest
niezwykle wygodne – zarówno dla noszącego jak i noszonego. My nie męczyliśmy
się podczas noszenia, znacznie redukując ciężar córeczki (ten pas biodrowy jest
fantastyczny!!!), a ona słodko wtulona w rodziców spokojnie sobie podróżowała.
Po wyjęciu dzieciaczka, nosidełko
możemy nosić na plecach, jak zwykły plecak. Wkładanie i wyjmowanie dziecka jest
bardzo szybkie i łatwe. Zajmuje dosłownie chwilkę.
Jak widać, córeczka czuła się w
nosidełku bardzo komfortowo. Podczas wieczornych spacerów słodko sobie
zasypiała i do woli mogła cieszyć się bliskością rodziców :)
Ogromną zaletą nosidełka jest
możliwość noszenia dziecka na wiele sposobów. Każdy może znaleźć najbardziej
dogodny dla siebie albo też wybierać je w zależności od sytuacji.
Oczywiście Bali to nie tylko
piękne plaże. Zwiedziliśmy wiele cudownych miejsc i nie omieszkaliśmy zerknąć
na stragany :).
W nosidełku naturalnie.
A w następnej relacji zaproszę
Was do magicznej krainy balijskich świątyń i nie tylko :).
Do zobaczenia niebawem!
pięknie!
OdpowiedzUsuńmy od wczoraj mamy nosidełko womar - i już nie mogę doczekać się tych wspólnych, bliskich spacerów!
pozdrawiam ;)
Kasia
http://islandofflove.blogspot.com/