Bali – wyspa bogów i
demonów
Za oknem zimno i pada, więc z
przyjemnością wspominamy sobie ciepłe urlopowe dni – zabierając Was dziś na
zwiedzanie niezwykłego Bali
.
Jak ułatwić sobie podróżowanie z dzieckiem?
Odwiedziliśmy tam kilka naprawdę
niezwykłych miejsc, co nie byłoby możliwe bez womarowego nosidełka. Dzięki
niemu swobodnie poruszaliśmy się po przeróżnych obiektach wraz z córeczką. Gdy
tylko chciała samodzielnie pobiegać – wyjmowałam ją z nosidełka, a gdy się
zmęczyła – ponownie ją do niego wkładałam. Dzięki temu ja się nie męczyłam, a
ona czuła się komfortowo, bo mogła się wtulać w mamę do woli i spacerować,
kiedy miała ochotę.
Co więcej, tata również chętnie ją
nosidełkował!
Zwiedzanie tego typu miejsc z
wózkiem w ogóle nie wchodzi w grę – pozostaje nam tylko nosidełko bądź chusta.
Tamtejsze mamy używają chust, turyści jednego i drugiego – więc z wózkiem
czulibyśmy się tam jak dziwaki.
Z naszym nosidełkiem mogliśmy
nawet chodzić „po wodzie”
Co warto zwiedzić?
Bali nie bez powodu nazywane jest
"wyspą tysiąca świątyń", jest ich tu mnóstwo, całe życie Balijczyków
bardzo mocno naznaczone jest religią i różnymi obrzędami, które widoczne
są dosłownie wszędzie. Na każdym kroku spotykaliśmy ołtarze i liczne
ofiary składane zarówno bogom, jak i demonom – żeby je obłaskawić. Na
terenie tej świątyni (Pura Goa Lawah) znajduje się niezwykła jaskinia,
którą według legend zamieszkuje olbrzymi smok - Naga Basuki.
Strop jaskini całkowicie wypełniony jest
nietoperzami, które poruszają się i wydają dźwięki :-)
Tu już wizyta w cudownej świątyni
na klifie wysoko ponad falami Oceanu Indyjskiego - Pura Luhur
Uluwatu. Ma ochraniać Bali od złych duchów mogących przybyć od strony
oceanu.
I ostatnia z odwiedzonych przez
nas światyń - Pura Tanah Lot - jedna z najważniejszych i najczęściej
fotografowanych świątyń na Bali. Znajduje się ona na skale, kilka metrów od
brzegu. Podczas przypływu skała ta staje się wyspą, a miejsce gdzie teraz
stoimy pokrywa woda.
A tak nasze nosidełko prezentuje
się na tle wulkanu
Oczywiście odwiedziliśmy również
inne wspaniałe miejsca – jak pola ryżowe
… czy słynny Małpi Gaj (Monkey Forest) w Ubud
Więcej naszych relacji z wyprawy
(i nie tylko) znajdziecie na naszym blogu: http://maluszkoweinspiracje.blogspot.com/
, na który serdecznie zapraszamy.
Jak mogę podsumować testowanie nosidełka Womaru?
Nasza podróż nie byłaby tak
interesująca i aktywna, gdyby nie świetne rozwiązanie, jakie stanowi nosidełko.
My nie dopatrzyliśmy się w Eco design żadnych wad – no może poza tym, że nie
tańczy ani nie śpiewa ;-)
Polecamy wszystkim z pełnym
przekonaniem i po naprawdę wyczerpujących testach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz