Nasza Ambasadorka Aleksandra nadesłała nam recenzję nosidełka Zaffiro :)
"Zaprzyjaźniamy się z naszym nosidełkiem coraz bardziej. Towarzyszy nam podczas wycieczek przeróżnych, wypraw wszelakich jak i podczas tak prozaicznej rzeczy jak zakupy. Podoba mi się szybkość z jaką można je zakładać. Majka jako dziecko chodząco-biegające często chwilę chce być noszona by zaraz z powrotem wyrywać się do samodzielnego spacerowania. Zabierając wszędzie nasze nosidło mamy tą wygodę, że w łatwy i szybki sposób możemy ją z niego wyciągać jak i zaraz wkładać z powrotem, trwa to naprawdę krócej niż minuta.
"Zaprzyjaźniamy się z naszym nosidełkiem coraz bardziej. Towarzyszy nam podczas wycieczek przeróżnych, wypraw wszelakich jak i podczas tak prozaicznej rzeczy jak zakupy. Podoba mi się szybkość z jaką można je zakładać. Majka jako dziecko chodząco-biegające często chwilę chce być noszona by zaraz z powrotem wyrywać się do samodzielnego spacerowania. Zabierając wszędzie nasze nosidło mamy tą wygodę, że w łatwy i szybki sposób możemy ją z niego wyciągać jak i zaraz wkładać z powrotem, trwa to naprawdę krócej niż minuta.
W dodatku w prosty sposób można nosidełko regulować, tak by pasowało
zarówno na mnie jak i mojego męża. Często jest tak, że podczas spacerów
zamieniamy się i raz to ja noszę Majkę, a za chwilę dumny tata. Kwestia
dopasowania nosidełka do swoich gabarytów jest naprawdę szybka i bardzo
prosta w obsłudze. A dzięki nosidełku Maja staje się znacznie lżejsza, a
o komforcie noszenia jej i możliwości mienia dwóch rąk wolnych mogłabym
opowiadać godzinami.
I jakże dzięki temu aspektowi zakupy staja się łatwiejsze. Maja
zadowolona, ze jest blisko mnie, cały czas tulona, a ja szczęśliwa, że
mogę sięgać po każdy produkt, oglądać, wybierać bez niebezpieczeństwa
wyrywającego mi się malucha z ramion.
W dodatku przez taki sposób noszenia Mai jest nam dużo łatwiej w tłumie.
Nie przepycham się z wózkiem, nie toruję sobie na siłę drogi, już o
kwestiach bezpieczeństwa nie wspominając. Majka wesoło macha sobie
nóżkami i wszędzie razem, blisko tak jak tylko się da.
Zwiedzamy kiermasze, Zoo, spacerujemy i odwiedzamy pobliskie sklepy.
Podsumowując jednym słowem komfort całkowity. Nosidełko czy chusta to
dla mnie synonim wygody, bliskości i bezpieczeństwa. I nawet nie wiem
już, który to raz piszę, ale naprawdę wszystkim rodzicom maluchów, z
całego serca tego typu środki lokomocji szczerze polecamy :)"
Ola wcześniej nosiła Majeczkę w chuście BE CLOSE, o czym można poczytać we wcześniejszych postach :)
OdpowiedzUsuń