Nie jest tajemnicą, że wspólne wakacje, aby mogły w pełni zasłużyć na miano tych najlepszych, powinny być spędzane aktywnie i zapewniać maluchowi dużo atrakcji. Spacery nad brzegiem morza czy krótkie wędrówki mniej wymagającym górskim szlakiem to nie tylko źródło przyjemności, ale i korzyści dla zdrowia najmłodszego wczasowicza. Dzięki chwilom na świeżym powietrzu malec wzmacnia swoją odporność i dostarcza swojemu organizmowi solidną dawkę tlenu wpływającego na dobry rozwój tkanek i pracę mózgu. Przy okazji poznaje świat w bezpośredniej bliskości mamy i taty i … ma szansę na nawiązanie nowych znajomości, o czym przekonali się rodzice 4 - miesięcznego Miłosza. - Właśnie wróciliśmy z urlopu, tym razem po raz pierwszy w roli świeżo upieczonych rodziców. Akurat w temacie noszenia Miłosza było nam łatwiej zdecydować z tego względu, że nosimy go w chuście od kilku miesięcy, wiązanie opanowaliśmy do perfekcji a mały czuje się w niej dobrze. Także odpowiedź była prosta – zabieramy nad morze sprawdzoną chustę. Przy okazji spotkaliśmy innych chustorodziców, powymienialiśmy się radami a Miłosz poznał nowych kolegów – śmieje się mama 4 – miesięcznego Miłoszka.
poniedziałek, 18 lipca 2011
Wakacyjni nosiciele
Nie jest tajemnicą, że wspólne wakacje, aby mogły w pełni zasłużyć na miano tych najlepszych, powinny być spędzane aktywnie i zapewniać maluchowi dużo atrakcji. Spacery nad brzegiem morza czy krótkie wędrówki mniej wymagającym górskim szlakiem to nie tylko źródło przyjemności, ale i korzyści dla zdrowia najmłodszego wczasowicza. Dzięki chwilom na świeżym powietrzu malec wzmacnia swoją odporność i dostarcza swojemu organizmowi solidną dawkę tlenu wpływającego na dobry rozwój tkanek i pracę mózgu. Przy okazji poznaje świat w bezpośredniej bliskości mamy i taty i … ma szansę na nawiązanie nowych znajomości, o czym przekonali się rodzice 4 - miesięcznego Miłosza. - Właśnie wróciliśmy z urlopu, tym razem po raz pierwszy w roli świeżo upieczonych rodziców. Akurat w temacie noszenia Miłosza było nam łatwiej zdecydować z tego względu, że nosimy go w chuście od kilku miesięcy, wiązanie opanowaliśmy do perfekcji a mały czuje się w niej dobrze. Także odpowiedź była prosta – zabieramy nad morze sprawdzoną chustę. Przy okazji spotkaliśmy innych chustorodziców, powymienialiśmy się radami a Miłosz poznał nowych kolegów – śmieje się mama 4 – miesięcznego Miłoszka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz