Trochę u nas dzieje się ostatnio. Pory roku
zmieniają się jak w kalejdoskopie, a my
nadal testujemy naszą ukochaną chustę. I wciąż odkrywamy jej nowe zalety. To
zdumiewające wręcz:)
Niedawno jechałyśmy z Mają
komunikacją miejską. Jak większość mam zapewne potwierdzi, taka przejażdżka
autobusem z maleństwem to nie lada wyczyn.
Nigdy nie wiadomo czy ktoś nam pomoże wózek wnieść do środka i czy
pojazd nie będzie aż tak zapchany, że miejsca dla nas nie starczy, już nie
wspominając o tym, że pięć razy wcześniej trzeba sprawdzać czy na pewno
niskopodłogowy przyjedzie. My zaś nie musieliśmy tym wszystkim sobie głowy
zawracać, ponieważ używając chusty te wszystkie problemy po prostu nas nie
dotyczyły. Maja zaś zachwycona mogła w autobusie wszystko sobie podziwiać i
wyglądać z zaciekawieniem przez okno. Żadnych wózkowych przepychanek, żadnych
dziwnych perypetii po prostu jednym słowem mówiąc, no może dwoma: CHUSTOWA
WYGODA:)
Oprócz tego Maja poznaje ostatnio
uroki jesieni. Jest zachwycona kolorami , barwami wszelakimi więc jak najwięcej
korzystamy z tej pięknej pogody i dużo spacerujemy. Malutką zaś wszystko
intryguje, chce wszystko zobaczyć, dotknąć, poczuć. Niesamowite jak każdego
dnia odkrywa świat na nowo, a my wraz z nią. Oczywiście chusta zawsze dzielnie
nam towarzyszy i niejednokrotnie
schowana w torebce dzielnie czeka aż przyjdzie jej kolej noszenia Majeczki,
która póki co lubi odkrywać jesień na naszych rękach bądź
na stojąco;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz