piątek, 19 października 2012

"Wycieczka w góry" - dziesiąta recenzja Ani i Helenki



W ubiegły weekend całą rodziną postanowiliśmy skorzystać z pięknej pogody i wybraliśmy się w góry. Zanim w naszym życiu pojawiła się Helenka często urządzaliśmy sobie takie wycieczki, więc pomyśleliśmy, że nie ma powodu, żeby teraz z tego rezygnować :)
Piękne słońce, rześkie górskie powietrze i widok Morskiego Oka jesienią - nie mogliśmy oprzeć się takiej pokusie!
I powiem szczerze - BYŁO WARTO.


Ale zanim naszym oczom ukazały się uroki tego cudownego miejsca, trzeba było pokonać niemały dystans... Na parkingu w Palenicy Białczańskiej zostawiliśmy samochód i ruszyliśmy naprzód! Oczywiście nie poszliśmy "na łatwiznę" i nie skorzystaliśmy z dorożki, tylko całą drogę pokonaliśmy pieszo. Wprawdzie trasa nie jest trudna i tylko lekko wznosi się pod górę, ale jest dość długa - 9 km w jedną stronę z niemowlaczkiem w chuście to całkiem sporo :)

Helenka pierwszą górską wycieczkę zniosła bardzo dobrze, z zainteresowaniem rozglądała się wokoło, a na mijające nas dorożki reagowała radosnymi okrzykami i śmiechem. Po godzinie zrobiliśmy sobie małą przerwę na "przekąskę", po czym kontynuowaliśmy naszą wędrówkę - tym razem z Helenką na biodrze:



Gdy dotarliśmy do „mety”, Helenka wciąż tryskała energią i z wielkim zaangażowaniem analizowała otoczenie:



Chusta zdała egzamin znakomicie. Materiał nie wrzyna się w ramiona (należy go wcześniej dokładnie rozłożyć i dociągnąć) i jest dość przewiewny. Przy długich spacerach polecam przynajmniej jedną zmianę wiązania, żeby nieco odciążyć kręgosłup.
Helenka w chuście prezentowała sie uroczo - i stanowiła niewątpliwą atrakcje dla turystów na szlaku :)

2 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać naszego pierwszego wypadu w góry.. niech tylko ten śnieg stopnieje a wzdziewamy nasze zaffiro i idziemy na wyprawę ;)

    OdpowiedzUsuń