piątek, 5 sierpnia 2011

Magdalena z Igorkiem i Rafałem - cz. 2 - Na zakupach

Na zakupach...


Tak jak zapowiadałam w części pierwszej tym razem na testowanie nosidełka Eco wyruszył mój mąż Rafał. Mimo, iż pogoda przez ostatnie dni nas nie rozpieszczała i ciągle padał deszcz, to udało nam się wyjść z domu.


Najpierw mąż zabrał się za przestudiowanie instrukcji i stwierdził, że musi wypróbować inną metodę noszenia dziecka. Na początek była to metoda noszenia na brzuchu z pasami ramiennymi skrzyżowanymi, która polega na tym, że na plecach pasy tworzą krzyż. Metoda ta jest bardzo prosta w zakładaniu i chyba nawet wygodniejsza w użytkowaniu niż z pasami ramiennymi równoległymi, którą prezentowałam w części pierwszej. Mój mąż zwrócił jednak uwagę na to, że regulacja pasków jest kłopotliwa. Wiadomo, że chodzi tutaj o bezpieczeństwo dziecka, ale dopasowanie pasków nie jest możliwe w przypadku, gdy dziecko zaczynamy układać w nosidełku. Okazało się, że nasz synek miał za ciasno i nie obyło się bez mojej pomocy, bo musiałam poluźnić zapięcia. Zobaczymy jak będzie później, bo możliwe że to tylko kwestia wprawy.


Nosidełko świetnie sprawdziło się na zakupach, mąż miał wolne ręce do pchania wózka z zakupami, a i synek był zadowolony, bo wszystko widział z wysokości i mógł się przytulać do tatusia. A ja dzięki temu mogłam spokojnie wkładać wszystkie produkty do wózka sklepowego.




Mąż również zauważył, że w nosidełku dziecko ułożone jest stabilniej, dzięki czemu łatwiej robi się zakupy oraz wykonuje różne inne czynności, bo nie trzeba aż tak bardzo kontrolować ułożenia dziecka.



Świetną sprawą naszego nowego nosidełka ergonomicznego Eco jest praktyczna kieszonka, która znajduje się na pasie biodrowym. Można pomieścić w niej smoczek, śliniaczek, czapeczkę, telefon, klucze i wiele innych drobiazgów. Jest to przydatne w szczególności, gdy idziemy na spacer i nie bierzemy ze sobą torebki, a musimy gdzieś schować drobne rzeczy.

Ogólnie nosidełko jak na razie sprawuje się bardzo dobrze. Warto zwrócić też uwagę na zapięcie pasa biodrowego, które znajduje się na boku a nie na środku, to duży plus bo jest to bardziej praktyczne. Zastanawiam się tylko jak to jest w przypadku osób leworęcznych - może któraś z Ambasadorek jest leworęczna i będzie miała okazję się wypowiedzieć na ten temat. Sama klamra z blokadą uniemożliwia przypadkowe jej rozpięcie, a jednocześnie można ją odpiąć jedną ręką, co jest ważne w szczególności gdy się komuś spieszy. Od ostatniej odsłony nie udało nam się wyruszyć na dłuższą wyprawę, ze względu na ciągle padający deszcz, ale mam nadzieję, że pogoda się w końcu poprawi i w kolejnej części będą w końcu zdjęcia i relacje z pleneru.


Pozdrawiamy i do usłyszenia – M.I.R.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz