czwartek, 6 września 2012

"Plecaczkowe noszenie" - czwarta recenzja Kamili



Witamy, to znowu My, choć troszkę się opuściliśmy to teraz będziemy pisać znacznie częściej… także przygotujcie się na duże ilości naszej pozytywnej energii i moc kolejnych odczuć i wrażeń na temat Eco :)
Co zrobić gdy mama musi posprzątać, a Tata też ma swój domowy przydział obowiązków ?
Nic prostszego! Pociecha na plecy i wybieramy ECO! O tym, że jest Naszym czwartym członkiem rodziny mogliście się nie raz przekonać. Naprawdę nigdy Nas nie zawodzi, a w takich sytuacjach sprawdza się naprawdę idealnie! Mama sobie spokojnie odkurza, a pod nogami i między kabelkami od tego i ówdzie Mały Szkrab się nie pląta, w dodatku Tata nosi na plecach najcenniejszy Skarb i jak tu nie być szczęśliwym, no jak ?
Przybliżmy więc troszkę bliżej Wam to plecaczkowe noszenie - o tak je sobie nazwaliśmy.


W życiu nie pomyślałabym, że może być takie wygodne... ale Tata rzekł, że świetnie, że wspaniale, zachwytów końca nie było tak więc następna próba należy do mnie… o ile podzieli się ze mną nosidełkiem, bo póki co z tym ciężko. Tata stał się najprawdziwszym na świecie Womarowym Fanem no i Mamie został tylko odkurzacz, garnki i inne rozrywki . Nie bójcie się jednak stoczę mały bój o ECO i za prędko się odezwę jak to na tych pleckach Dziecię się nosi! :)


1 komentarz:

  1. U nas też tata jest fanem womarowego nosidełka, a mnie pozostaje nosić w chuście ;)

    OdpowiedzUsuń