Bycie Ambasadorką
Womaru to niezapomniana przygoda dla nas. Tyle pięknych chwil i wspomnień... I
ta nasza chusta ukochana co w tylu sytuacjach dzielnie nam towarzyszyła,
sprawdzała się jak najlepszy przyjaciel.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam pełnić rolę Ambasadorki bo to coś czego na pewno nigdy nie zapomnę… Naprawdę
fantastyczne doświadczenie, a i Maja świetnie się przy tym bawiła i dzięki temu
będzie miała piękną pamiątkę…
Jestem bardzo
wdzięczna, że zostaliśmy obdarzeni tak dużym zaufaniem, i że mogliśmy wziąć w
tej akcji udział. Jakby zaś tego wszystkiego było mało to otrzymaliśmy jeszcze
na zakończenie naszej cudnej przygody przepiękny kocyk... Taki „womarowski”
typowy czyli świetnej jakości i idealny do zakochania…
Ten prezent urzekł nas całkowicie.
Kocyk jest tak niesamowicie miękki, cudowny do przytulania, okrywania, taki prawdziwy
stróż dziecięcych snów i zabaw. I te kolory! Szarość z pudrowym różem wymieszane
przecież to najlepsza kompozycja na świecie. Wygląda wspaniale i już na naszym
pierwszym spacerze, gdzie Maja była nim okryta, mnóstwo osób pytało gdzie można
takie cuda znaleźć.
Uwielbiam otaczać Maję
rzeczami, które rozbudzają w niej wyobraźnię, poczucie estetyki i stylu. Rzeczy, które są świetne jakościowo i sprawiają,
że można na nie patrzeć i patrzeć, a za każdym razem i tak zachwycają jeszcze mocniej…
W dodatku jest taki
duży, że Maja jest całkowicie nim opatulona i posłuży jej na pewno na długi
czas, a przecież kocyk to idealny towarzysz dzieciństwa i beztroski…
Jeszcze raz dziękujemy
ślicznie i serdecznie pozdrawiamy:*
Jaki śliczny ten kocyk!!! a kompozycja zdjęcia cudowna!! i jak tu nie kupić takiego uroczego kocyka ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń