Nasz
śpiworek jest używany już od 15 miesięcy!
Najpierw przeszedł przez gondolę, potem przejęła go spacerówka duża, potem mała i sanki :D i tak wędruje pomiędzy tymi ostatnimi w zależności od tego, czym podróżujemy :D Wszędzie bardzo sprawnie się go wkłada, rach-ciach i śpiworek przełożony... Był z nami podczas deszczu, śniegu, mrozu i wiatru i nie zamienilibyśmy go na żaden inny (poprzedni leży na strychu i się kurzy ale nawet się nie umywa do tego).
Najpierw przeszedł przez gondolę, potem przejęła go spacerówka duża, potem mała i sanki :D i tak wędruje pomiędzy tymi ostatnimi w zależności od tego, czym podróżujemy :D Wszędzie bardzo sprawnie się go wkłada, rach-ciach i śpiworek przełożony... Był z nami podczas deszczu, śniegu, mrozu i wiatru i nie zamienilibyśmy go na żaden inny (poprzedni leży na strychu i się kurzy ale nawet się nie umywa do tego).
Można by powiedzieć, że przeszedł już swoje, ale kompletnie tego po nim nie
widać, tak samo milutki, cieplutki i ładny jak na początku, nigdy nas nie
zawiódł, nie przemiękł, nie pozwolił na wychłodzenie się Filipka...taki w sam
raz. Z zewnątrz materiał genialnie sprawuje się na dworze, bardzo łatwy do czyszczenia
i suszenia... Wełny po wewnętrznej stronie mogłaby mu pozazdrościć niejedna
owca :D Zawsze na spacerku z zazdrością patrzę na Fifika kiedy ja marznę a on
siedzi w swoim śpiworku, nic mu nie zawiewa i jest mu ciepluteńko. Dzięki temu
nasze spacery nie są zależne od pogody i trwają dużo dłużej :)
Piękne są te śpiworki z Womaru, ps: 15 miesięcy i wciąż dobry? wow :D
OdpowiedzUsuń