piątek, 22 lutego 2013

"To i my dodamy swoje 3 grosze... a co :)" - recenzja Ambasadorki Beaty


Nasz śpiworek jest używany już od 15 miesięcy!

Najpierw przeszedł przez gondolę, potem przejęła go spacerówka duża, potem mała i sanki :D i tak wędruje pomiędzy tymi ostatnimi w zależności od tego, czym podróżujemy :D Wszędzie bardzo sprawnie się go wkłada, rach-ciach i śpiworek przełożony... Był z nami podczas deszczu, śniegu, mrozu i wiatru i nie zamienilibyśmy go na żaden inny (poprzedni leży na strychu i się kurzy ale nawet się nie umywa do tego).





Można by powiedzieć, że przeszedł już swoje, ale kompletnie tego po nim nie widać, tak samo milutki, cieplutki i ładny jak na początku, nigdy nas nie zawiódł, nie przemiękł, nie pozwolił na wychłodzenie się Filipka...taki w sam raz. Z zewnątrz materiał genialnie sprawuje się na dworze, bardzo łatwy do czyszczenia i suszenia... Wełny po wewnętrznej stronie mogłaby mu pozazdrościć niejedna owca :D Zawsze na spacerku z zazdrością patrzę na Fifika kiedy ja marznę a on siedzi w swoim śpiworku, nic mu nie zawiewa i jest mu ciepluteńko. Dzięki temu nasze spacery nie są zależne od pogody i trwają dużo dłużej :)

1 komentarz:

  1. Piękne są te śpiworki z Womaru, ps: 15 miesięcy i wciąż dobry? wow :D

    OdpowiedzUsuń