Lato w pełni. Ciągle coś się
dzieje, słońce przygrzewa, cudnie jest po prostu. Zdecydowanie ta pora roku
którą teraz mamy bardzo sprzyja chustowaniu i bez naszej ukochanej szarej
chusty się w ogóle z domu nie ruszamy:)
Za co cenię ją najbardziej?
Postaram się w skrócie Wam teraz o tym opowiedzieć.
Latem wiadomo, tłumy są wszędzie
co często jest utrudnieniem, gdy się ma małe dziecko ale chusta sprawia, że nie
są one nam straszne. Możemy wszędzie zabrać Majkę ze sobą, a ona czując naszą
bliskość ma pełne poczucie bezpieczeństwa. W dodatku nie musimy przez
wszystkich przepychać z wielkim wózkiem, tylko w spokoju sobie spacerujemy.
Kolejna sprawa to to, że Majka
jest jeszcze zbyt mała na spacerówkę za to w gondoli mało widzi i się
zwyczajnie nudzi. Dlatego ostatnio wózek jest be, zaś chusta to zupełnie inna
sprawa:) W chuście można cały świat podziwiać, rozglądać się to w lewo, to w
prawo, uśmiechać do ludzi, a kiedy słońce za mocno przyświeci to można szybko i
bezpiecznie schować się w jej połach:)
Dla mnie chusta to synonim
wygody. Mogę wszędzie ją szybko ze sobą zabrać, zajmuje mało miejsca, wiąże się
ją naprawdę szybko i sprawia, że życie z maluchem jest łatwiejsze. W dodatku
materiał, z którego jest wykonana, jest naprawdę przewiewny co daje spory
komfort.
Jeżeli chodzi o chustowanie to
jesteśmy zdecydowanie na tak:)
A tu kilka ujęć z naszych przygód
chustowych, tym razem dumnie prezentuje się w niej tatuś:):
Tatuś świetnie prezentuje się w chuście! mojego męża też muszę namówić:P ale chyba nie będzie to trudne bo uwielbia nosić naszego bąbelka :D Pozdrawiam serdecznie, Baśka
OdpowiedzUsuń