Witam
Ostatni tydzień minął nam bardzo szybko nawet nie wiem kiedy. Na początku tygodnia było wesele kuzyna męża, na które zabraliśmy ze sobą Adasia. Tomek był starostą na tym weselu dlatego głównie to ja zajmowałam się małym. Adaś towarzyszył nam przez dwie godzinki, mały słysząc muzykę – robił tanu-tanu - kiwał się na boczki z radosnym uśmiechem na buzi. Potem odebrała go moja mama a ja z mężem mogłam bawić się do białego rana.
Niestety w kolejnych dniach nie mogliśmy korzystać z naszego nosidełka, ponieważ mały się rozchorował i musieliśmy zostać w domu. Po paru dniach mały czuje się już lepiej i na pewno
w weekend uda nam się wyjść na jesienny spacer z nosidełkiem.
w weekend uda nam się wyjść na jesienny spacer z nosidełkiem.
Pozdrawiamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz