środa, 21 września 2011

Magdalena - cz. 7 - Wczesnojesienne spacery i dni otwarte żłobka



Dzień dobry,

Przyszedł wrzesień... wspaniałe lato i wakacje już za nami i powoli widać już jesień, a co za tym idzie jest coraz chłodniej i niestety nastał czas przeziębień.

I nas to nie ominęło...któregoś pięknego weekendu poszliśmy na dni otwarte żłobka, żeby zobaczyć jak nasz synek radzi sobie w obcym otoczeniu z innymi dziećmi. I o dziwo pozytywnie nas zaskoczył, na początku był troszkę zmieszany, bo nie wiedział gdzie jest. Wszędzie było mnóstwo zabawek, ściany kolorowe i nowe panie, które uśmiechały się do niego i próbowały zachęcić go do zabawy. Ale po paru minutach tak się rozbrykał, że musiałam mieć oczy na około głowy, bo wchodził wszędzie i wszystko go interesowało. Z innymi dziećmi też świetnie się bawił, no może poza wyrywaniem sobie zabawek i gryzieniem po głowie :D Jednak po dwóch dniach dopadł Igorka katarek, lekki kaszelek i stan podgorączkowy, więc poszliśmy do lekarza. Lekarz przepisał tylko syropek, ale ze względu na stan podgorączkowy musieliśmy zostać w domku. Później Igorkowi przeszło i złapało mnie, a następnie męża, także prawie cały tydzień przesiedzieliśmy w domu. Na szczęście już wszystko minęło, więc szybciutko założyłam nosidełko, Igorka do środka i mogliśmy w końcu wyjść na dworek i nacieszyć się ostatnimi słonecznymi dniami.

W trakcie spacerku oczywiście Igorek prawie zawsze zasypia i o dziwo, tak jak u innej Ambasadorki, bez smoczka. Także w ramionach rodziców jest naszemu synkowi najlepiej i najbezpieczniej.

Chciałam jeszcze dodać, że gdy pasy nosidełka są już wyregulowane dla danej osoby, to zakładanie Eco nie sprawia najmniejszego kłopotu – przynajmniej dla metody noszenia na brzuchu.

Do usłyszenia w następnej części. Mam nadzieję, że będzie więcej okazji do wyjścia na spacerki, a co za tym idzie będzie dłuższa relacja.

Pozdrawiamy serdecznie – M.I.R.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz