Tak jak obiecałam dziś opiszę Wam
nasz pierwszy spacer z chustą Be Close Zaffiro.
Stwierdziliśmy, iż idealnym miejscem przetestowania jej będzie Hipodrom
Sopocki, na którym właśnie odbywały się skoki jeździeckie. Z uwagi na to, że na
tego typu wydarzenia przychodzi mnóstwo osób, wyprawa tam z wózkiem mogła być
dość utrudniona i uciążliwa. Dlatego też bardzo cieszyliśmy się, ze możemy
wykorzystać nową chustę. Jak się później okazało był to zdecydowanie świetny
pomysł.
Na Hipodromie było naprawdę cudownie.
Wspaniałe skoki i umiejętności jeździeckie
zachwyciły całą naszą trójkę. Konie wyglądały zaś imponująco:
Maja zerkała na wszystko z wielkim zaciekawieniem ukryta w
połach chusty:
Słońce świeciło bardzo mocno ale
na szczęście okazało się, że chusta jest jak najbardziej przewiewna co dało
olbrzymi komfort zarówno mnie jak i Majce. Malutka zresztą miała w chuście
świetne schronienie gdyż zmęczona rażącymi ją promieniami słońca ukryła twarz w
chuście tak, że było tylko kapelusz widać:)
Było jej zresztą na tyle
wygodnie, że zaraz zasnęła, a mnie jakże rozczulało jej małe ciałko całe do
mnie przytulone, tak blisko, że chyba już bliżej się nie da.
Chusta sprawowała się naprawdę
świetnie. Okazało się, że noszenie w niej dziecka to sama przyjemność. Kompletnie
nie czułam ciężaru małej, a zdecydowanie wielką wygodą były dla mnie dwie wolne
ręce:) To co najważniejsze to to, że mimo długiego chodzenia chusta nie
poluzowała się, była tak samo napięta
jak zaraz po zawiązaniu i świetnie trzymała Maję co sprawiało, że miałam
pewność, że mała jest bezpieczna i nigdzie mi przypadkiem przy gwałtownym ruchu
nie wyleci;p
Jedyny minus był taki, że
maleńkiej tak dobrze się w niej spało i tak czuła się w niej bezpieczna, że
kiedy wyciągaliśmy ją z niej w domu to głośno i jawnie okazywała nam swoje
niezadowolenie;) Cóż więc nic innego nam nie pozostało jak tylko chustować i
chustować:)
Słodka ta Wasza Majeczka :) miłego chustowania i czekam na dalszą relację, bo też rozmyślam nad zakupem chusty.
OdpowiedzUsuń